Znaki zakazu a parkowanie między B1 i B2

rrr · Dołączył: 12 Wrz 2009 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów

Widzę, że postawione znaki zakazu niewiele pomogły.
Dalej sporo "uprzejmych" sąsiadów tam parkuje. Czy naprawdę tak trudno zostawić auto na parkingu za blokiem?

A co stało się z planami postawienia blokad?

Gość

właśnie... ciekawe co siedzi w ludziach i każe im parkować poza parkingiem ... może źle zrozumiana demokracja... no cóż... dziś ludzie uważają, że wszystko im się należy, a wszelkie zakazy uważają za odbieranie im ... wolności. Może jakby pomieszkali w USA, to zrozumieli by na czym przestrzeganie prawa oraz wolność obywatelska polega...to takie moje rozmyślania... jak dla mnie to ok, więcej miejsc na parkingu do wyboru, a jak pod moimi oknami ktoś będzie parkował (B3) to zawsze niechcący coś mi może zlecieć z parapetu... Wink

komisarz

romgor · Dołączył: 08 Paź 2009 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów

kultury. Podwórko nadal pełne śmierdzących trupów. Wypada podejść do sprawy energiczniej bo nie widać zaangażowania administracji. Nie ma zakazu parkowania na placu zabaw więc nie można skorzystać z interwencji SM czy policji. Najlepiej było by to podwórko całkowicie ogrodzić. Tylko to ustrzeze nas przed buraczanymi zachowaniami przybyszów z okolicznych wiosek. Mnie tam śmierdziel niemal w saloniku nie bawi i będę z tym walczył co polecam i innym mieszkańcom. Chamów jest kilku i na pewno damy sobie z nimi rade, trzeba tylko chcieć!

komisarz · Wysłany: Śro 21:34, 16 Mar 2011 Temat postu:

cały czas powtarzam, kto ma okno na stronę placu zabaw może zrzucać chociażby jajeczka dla ozdoby to recydywistów

niestety sam nie mogę poszaleć w tej kwestii Evil or Very Mad

kathy · Dołączył: 11 Mar 2011 Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

...wszystkim moim przedmówcom którzy nie tolerują ludzi którzy parkują gdzie popadnie i mają to w dupie składam wyrazy racji. Problemy rozwiązało by jedno. Postawienie znaków d-40 - strefa zamieszkania. Wtedy jak jakiś palant postawi auto np pod przejściem na dziedzińcu lub obok gazobetonów lub w innym nie wyznaczonym miejscu to można zadzwonić na straż miejską czy policje i wtedy zajmą się delikwentem. Dostanie mandat to może go coś nauczy. Bo karne kutasy czy kartki naklejane na szyby nic nie dają a z punktu widzenia prawa nie są przyzwolone.

Jest jeden problem. Z tego co wiem na naszym osiedlu trzeba 4 takie znaki a każdy jeden kosztuje około 600 zł plus jeszcze inne wydatki pomiary itd.

Każdemu wiadomo że wspólnota jest nieco zadłużona więc najpierw trzeba ją oddłużyć by móc inwestować w akcje nie pierwszej potrzeby.

Ja jestem za żeby wszystkich niesfornych karać bo widać upominanie nic nie daje ale na to trzeba kasy.