|
|
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rydzoń
Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 4:43, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Witam Państwa,
Zdaje się, że rzeczywiście włożyłem "przysłowiowy kij w mrowisko" jak napisał "boolan" (tylko nie znam takiego przysłowia, ale mogę się mylić).
Przez moje zawiadomienie, część z Państwa zamiast pisać dywagacje i atakować mnie, podjęła szybkie i rzeczowe, działania w celu wyjaśnienia sytuacji i znalezienia sposobu wyjścia z trudnej dla mieszkańców Waszego osiedla sytuacji.
Te działania wyjątkowo szybko doprowadziły do ujawnienia dalszych decyzji urzędowych (najprawdopodobniej również podjętych z rażącym naruszeniem prawa, ale to najpierw należy sprawdzić), które miały na celu pozbawienie tym razem Waszych niektórych praw.
Niestety nie znam jeszcze szczegółów, a numerów decyzji nie mogę ujawnić, bo informacja wymaga wyjaśnienia i ewentualnego wniosku do SKO o ich unieważnienie, ale ja nie jestem przecież stroną takiego postępowania, a już na pewno nie chcę być posądzony o rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji-podpisuję się przecież własnym nazwiskiem.
Tę sprawę można by poddać pod obrady Waszych wspólnot. Być może znajdą się w Waszej kilkutysięcznej społeczności osoby wystarczająco zdeterminowane do podjęcia stosownych procedur, ale jak uczy moje własne doświadczenie, większość z Państwa nie zechce partycypować w kosztach adwokackich.
Podejrzewam, że odbędą się dziesiątki spotkań, na których będzie tyle samo koncepcji i propozycji, ilu będzie uczestników.
Ktoś zapłaci za salę, poczęstunek, materiały źródłowe, odbitki ksero, o kosztach własnego czasu nie wspominając, a inni nawet nie podziękują, przeciwnie będą składać nieuzasadnione żądania pod niewłaściwym adresem.
Skończy się tak jak u nas, max. ok. 20% zainteresowanych pokryje koszty sprawy wspólnej, a 80% z tego skorzysta. Te 80% prawdopodobnie łaskawie zadeklaruje, że może pokryć koszty, ale pod warunkiem szybkiej wygranej, której to gwarancji żaden adwokat im nie da, bo w naszym "demokratycznym kraju" nie wystarczy mieć racji i coś co wydaje się być oczywiste i natychmiastowe, takim nie jest.
Z szybkością postępowania również nie należy liczyć na sukces, bo sprawa dotyczy urzędników, a oni potrafią przeciągać.
Obywatel ma zawsze określony 14 dniowy termin ZAWITY (nie, nie pomyliłem się w tej głupiej nazwie), urząd NIE.
Decyzje wysyła się obywatelom zwykle tak, aby w tym terminie było jak najwięcej dni wolnych i świąt, po to, aby skrócić mu czas na kontakty z adwokatem i przygotowanie odwołania.
Wystarczy, że ktoś z wnioskodawców umrze ( u nas dwie osoby w ciągu 13 lat), a już będzie powód do zawieszenia sprawy do czasu załatwienia spraw spadkowych.
Jeśli u nas trwało to 13 lat na kilkudziesięciu właścicieli (dwie zmarłe osoby na 11 osób występujących), to u Was to może potrwać kilkaset lat. (oczywiście żartuję, ale broń Boże nie ze zmarłych, ani ich spadkobierców).
U nas nawet nie udało się stworzyć wspólnoty mimo pięknego statutu i nazwy"Wspólnota Wambierzycka", poszło o składki na jej rzecz. Zaproponowana składka w wys. abonamentu RTV okazała się za wysoka, mimo że zadeklarowałem społecznie, bez opłat poprowadzić jej księgowość.
O kosztach adwokackich (kilkanaście tysięcy złotych) i o procentowej prowizji w razie wygranej (kilkadziesiąt tysięcy złotych) nie mogło być mowy-"moja chata z kraja".
Ale oczywiście żądania były: a to zagwarantowanie notarialnego miejsca parkingowego, a to poszerzenie chodnika o 1 metr, a to z kolei wjazdu na Wambierzycką od Świeradowskiej (mieszkańcy bliżej Waszego osiedla), a to wjazdu od Waszego osiedla (mieszkańcy bliżej Świeradowskiej), a to NATYCHMIAST postawić mur na granicy z Waszym osiedlem, bez żadnego wcześniejszego zawiadomienia Was (niektórzy od Was dzisiaj mnie niesprawiedliwie krytykują, za to, że LOJALNIE uprzedzam o takiej możliwości), a to z kolei postawić mur na wjeździe od Świeradowskiej i otworzyć wjazd od Waszej strony (bo macie służebność przejazdu i przechodu), itd., itp.
U Was też są takie osoby, bo zwyczajnie ludzie dzielą się na mądrych i głupich.
Niektórzy z tych drugich prawdopodobnie dotychczas szczęśliwie uniknęli jakiejkolwiek niesprawiedliwości, stąd nie rozumieją i dziwią się, że ktoś walczy o swoje konstytucyjne prawa. Bez jakiegokolwiek zastanowienia i znajomości realiów używają nic nie znaczących stwierdzeń: trzeba..., należy...., nic mnie nie obchodzi, ma być tak..., powinni..., ich obowiązkiem jest..., itd.
U nas, jeden z mieszkańców domków zaraz po nielegalnym wywłaszczeniu, gdy my szykowaliśmy przeciwko Gminie pozew, odmówił uczestnictwa i napisał do nas listem poleconym: "skoro Gmina Wrocław nas wywłaszczyła z drogi, należy ją "zmusić" do wybudowania kanalizacji deszczowej, nawierzchni i oświetlenia". I co, zmusił ? Tylko pisał i gadał o tym, bo to nic nie kosztuje, a droga jaka jest każdy widzi.
Gmina nie wywłaszczyła nas po to, aby inwestować, tylko po to, aby .....!!!
Pisząc Gmina, być może krzywdzę ją jako całość, bo zarówno Rada Miejska Wrocławia zawsze była przeciwko zaliczeniu Wambierzyckiej do dróg publicznych, co określiła w swoich protokołach.
Również dawny ZDiK, obecnie ZDiUM był przeciwny i pisał w dokumentach, że w żadnych planach ta ulica nie jest przeznaczona pod drogę publiczną i nie przewidują w bliżej określonym czasie jej budowy, rozbudowy, połączenia z innymi drogami itd.
Winnymi na pewno są te Wydziały UM skąd pochodziły decyzje zarządzenia i pisma ( w tym poświadczające nieprawdę w dokumentach) sygnowane w imieniu Prezydenta Wrocławia.
Nie jest możliwe, żeby bez jego zgody ta głośna wówczas (teraz też) sprawa mogła się odbywać, zwłaszcza że niektóre zarządzenia podpisał zastępca Prezydenta Wrocławia.
Głównym winowajcą jest (zdaje się już były) Dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji w UM, którego bezprawna decyzja z 1998 roku została dopiero teraz unieważniona.
Nigdy się z tym dyrektorem osobiście nie zetknąłem, poczytałem sobie tylko o nim w sieci i nie znalazłem tam niczego, czym mógłby się pochwalić.
Znalazłem natomiast kilka artykułów prasowych, w tym jeden, gdzie autor stawia mu zarzuty.
Jest tam też odpowiedź na nie.
Niektórzy nasi mieszkańcy chodzili do niego i mają wyrobione zdanie, ale też nie chcę o tym tutaj pisać, bo to nie moje opinie.
W ogóle na stronie internetowej UM Wrocławia można znaleźć ciekawe informacje na temat oświadczeń majątkowych ważniejszych urzędników z tych wydziałów, zwłaszcza te najstarsze.
Wynika z nich, że niemal każdy posiadał dom, ale jakoś dziwnie tani (od ok. 900 zł/m2 do ok. 2500 zł/m2, posadowiony na działkach przeważnie od 300 m2 do ponad 1000 m2, albo mieszkanie, lub kilka w podobnej cenie za 1 m2, zakupione zwykle z majątku wspólnego z małżonkiem, nierzadko dziećmi i innymi krewnymi, dodatkowo zasilony kredytem, prawie wszyscy mieli auta, nawet kilka, ale zdaje się nikt nie miał nowego, same "stare-kilkuletnie".
Dochody wykazali też jakoś dziwnie niskie, w stosunku do rzeczywistej wartości rynkowej wykazywanego majątku, pewnie sądzili, że należy im się podwyżka.
W rzeczywistości jeżdżą (nie twierdzę, że wszyscy i nie twierdzę, że są właścicielami) tzw. wypasionymi "furami", a ich wykazane posiadłości, w porównaniu z moją na Wambierzyckiej (rzeczywista wartość rynkowa przeważnie 4 razy wyższa od wartości podanych w ich oświadczeniach) to dla mnie "pałace".
Osobiście widziałem dwa.
Chętnie zamieniłbym się na te nieruchomości bez żadnej dopłaty, nawet jeśli ich właściciele deklarują niespotykanie niższą wartość od mojej, miałbym z głowy problem drogi i żyłbym jak PAN.
Po co są te deklaracje? Co mają oznaczać? Czy to, że oni przypadkowo mają więcej szczęścia od nas i nagle wszyscy wynaleźli okazje, czy to, że my, zwykli obywatele jesteśmy nieudacznikami, dlatego przepłacamy za na nasze potrzeby mieszkaniowe?
Obejrzałem sobie oświadczenia wybranych osób-pracowników UM.
W dwóch odnalazłem działki rekreacyjne o pow. 3500 m2, wraz z domkiem campingowym-zadeklarowana wartość 8 tys. zł każda.
Wstydzą się majątków, czy boją się?
Posiadanie majątku, to nie grzech.
Ja nie mam obowiązku składania deklaracji majątkowych, ale jestem dumny z tego, co w wyniku ciężkiej pracy udało mi się osiągnąć i wszędzie tam, gdzie muszę zadeklarować wartość mojej nieruchomości (ubezpieczenie, bank, itd.) podaję jej przybliżoną, szacunkową wartość rynkową na dany okres.
W ogóle bardzo mocno żałuję, że w 1998 roku postanowiłem zmienić warunki mieszkaniowe mojej rodziny i wybrałem bliźniak na zamkniętym osiedlu, zadłużając się do aż do 2025 roku.
Trafiłem niemal wyłącznie na oszustów i złodziei, mimo że nie należę do ludzi naiwnych.
Nie przypuszczałem jednak, że będę okradziony w świetle prawa. Deweloper zlikwidował firmę przed zakończeniem budowy i kasy nie oddał. Nie czuje się winny-nie okradł, tylko zbankrutował???
Za chwilę otworzył drugą spółkę z o.o., nawet o niemal identycznej nazwie, okradł ludzi na innym osiedlu i znów nie okradł-zbankrutował, później kolejną i jeszcze kolejną, też zbankrutował, teraz pod nową nazwą naciąga kolejnych na kasę, potem też zbankrutuje.
Były prezes jest osobą fizyczną, więc roszczenia nie do niego tylko do spółki, ale spółki już nie ma, więc pisz na BERDYCZÓW.
Dalej "okradła" mnie TeleKOMUNA, później Energetyka, a na końcu Gmina.
Przedtem mieszkałem na osiedlu podobnym do Waszego, było ciasno, ale szczęśliwie i spokojnie.
O ludzkich problemach mogłem sobie tylko pooglądać w TV u Pani redaktor Jaworowicz.
Ponieważ unikam w życiu konfliktów, nie pomyślałem nawet, że 13 i pół roku mojego życia wypełni koszmar, który człowiek wyrządził drugiemu człowiekowi.
Teraz ustalono, że niektórzy mieszkańcy ul. Pieszyckiej (drogi publicznej, przy której działki budowlane przydzielono niegdyś były urzędnikom wrocławskim, na razie skutecznie zadbali o to, abyście nie mogli tamtędy chodzić i jeździć.
Na miejscu, gdzie wybudowano mur pojawiły się teraz grunty orne należące do osób prywatnych.
Nie wierzę, że znajdziecie chętnych do przeprowadzenia procedury wyjaśniającej i unieważniającej pewnych decyzji, bo to kosztuje i trwa.
W końcu macie jeszcze alternatywę: przejście ul. Bielawską wg autora "boolan" , drogą, którą jeździcie autami, bo WROBUD miał wszelkie wymagane zgody wg autora: "sasiadek", albo ewentualnie w dalszym ciągu chodnikiem ul. Wambierzyckiej wg mojego autorstwa, ale pod pewnymi warunkami, o których niektórzy nie chcą nawet słyszeć, bo nie są stroną tego problemu.
Dziwne, bo to wydaje się być obecnie jedyne bezkosztowe dla mieszkańców osiedla rozwiązanie.
Warunki postawione byłyby WROBUDOWI, ale tylko gdyby okazał dobrą wolę, bo nie musi.
WROBUD oficjalnie nie ma żadnego obowiązku ułatwiać Wam dojścia do przystanków, ale jeśli jest rzetelną firmą, jak go określiła Pani Karolina Barczyńska mógłby to potwierdzić i pomóc kilku tysiącom swoich byłych klientów, tak aby byli zadowoleni i dalej rozsławiali jego imię.
Pozdrawiam serdecznie,
Piotr Rydzoń
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rydzoń dnia Nie 15:12, 15 Sty 2012, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aleksandra
Dołączył: 12 Sty 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 14:32, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Witam
Bardzo zainteresowała mnie kwestia odczytania przez Pana zapisów zawartych w naszych księgach wieczystych. Ponieważ pisze Pan o nieprzestrzeganiu prawa przez urzędników a ja tu widzę pewne naruszenia z Pana strony. Czy mógłyby mi Pan wytłumczyć w jaki sposób zdobył Pan numer naszych ksiąg? Ponieważ nie wiem czy wszystkim wiadomo, ale numer ten nie jest podawany każdemu kto chce np. na podstawie samego adresu nieruchomości . Mogą go jedynie uzyskać właściciele nieruchomości, osoby posiadające upoważnienie od właściecieli oraz osoby posiadające interes prawny. Dlatego też chciałabym wiedzieć w jaki sposób Panu się to udało. Jest to dość istotna kwestia bo nie podoba mi się udostępnianie obcym osobom moich danych osobowych zawartych w księdze. Piszę Pan o księgach dla działek , przecież po zakupie nieruchomości każdy z nas posiada wyodrębnioną z głównej księgi księgę wieczystą dla mieszkania i działki na której znajduje się blok, parkingi i drogi dojazdowe. Wypada w tym miejscu uściślić, że nie zawsze wpisy z działu III dla działki na której odbywa się budowa są później w całości wpisywane do ostatecznej księgi wyodrębnionej dla lokalu mieszkalnego. Dodatkowo wpisy typu "NIEODPŁATNA I NIE OGRANICZONA W CZASIE SŁUŻEBNOŚĆ GRUNTOWA POLEGAJĄCA NA PRAWIE PRZEJAZDU I PRZECHODU PRZEZ DZIAŁKĘ NR nie są niczym wyjątkowym dla mieszkań położonych na osiedlu. Przecież mieszkańcy II i III etapu nie będą przelatywać nad I aby dostać się do mieszkania. Reasumując proszę o wytłumaczenie mi w jaki sposób uzyskał Pan informację o zapisach w naszych księgach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
duska
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 19:34, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] prawdę Ci Aleksandro powiedzą
|
|
Powrót do góry |
|
|
katarzynak
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 20:01, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Takich informacji nie znajdziesz na google.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
duska
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 20:13, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
nie, ale google powiedzą jak znaleźć nr ksiąg wieczystych:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Dołączył: 12 Sty 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:00, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Witam
Jest dokładnie tak jak napisała katarzynak. Dane dotyczące numeru księgi wieczystej nie są powszechnie ujawniane. Oczywiście mamy w Polsce zasadę jawności ksiąg wieczystych, ale nie odnosi się ona do uzyskania numeru rzeczonej księgi. Takie informacje jak nr księgi możemy uzyskać w Sądzie lub w Katastrze Miejskim i taką też drogę pozyskania numeru odnajdziesz Duśka w Internecie. Jednakże jest to dość ogólna informacja nie objaśniająca ludziom nie zajmującym się tym tematem wszystkich aspektów prawnych dotyczących uzyskania takiej informacji. Wypowiadam się w tym temacie ponieważ jestem rzeczoznawcą majątkowym i razem z bratem, dodam, że jest on adwokatem, prowadzimy kancelarię. Wracając do tematu w IV Wydziale Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego dla Wrocławia Krzyków nie otrzymamy takiej informacji w momencie gdy nie jesteśmy właścicielem , nie posiadamy upoważnienia do takich informacji od właściciela nieruchomości oraz gdy nie posiadamy interesu prawnego. Sytuacja ma się podobnie jeżeli chodzi o drugą instytucję posiadającą ów numer czyli o Zarząd Geodezji, Kartografii i Katastru Miejskiego we Wrocławiu. Ponieważ Pan tu operuje różnymi paragrafami na potwierdzenie mych słów załączam również jeden z artykułów Prawa geodezyjnego i kartograficznego
Zgodnie z art. 24 § 5 Prawa geodezyjnego i kartograficznego (Dz.U. 2005 nr 240 poz. 2027):
„Starosta udostępnia dane ewidencji gruntów i budynków zawierające dane osobowe
podmiotów, o których mowa w art. 20 ust. 2 pkt 1 i art. 51, oraz wydaje
wypisy z operatu ewidencyjnego, zawierające takie dane osobowe, na żądanie:
1) właścicieli oraz osób i jednostek organizacyjnych władających gruntami,
budynkami lub lokalami, których dotyczy udostępniany zbiór danych lub
wypis;
2) organów administracji publicznej albo podmiotów niebędących organami
administracji publicznej, realizujących, na skutek powierzenia lub zlecenia
przez organ administracji publicznej, zadania publiczne związane z gruntami,
budynkami lub lokalami, których dotyczy udostępniany zbiór danych
lub wypis;
3) innych podmiotów niż wymienione w pkt 1 i 2, które mają interes prawny w
tym zakresie”.
Dlatego też powtarzam moje pytanie do Pana Piotra Rydzoń na jakiej podstawie otrzymał Pan numer naszych ksiąg wieczystych? Jeżeli odbyło się to w ww przeze mnie instytucjach proszę o datę pobrania wypisu z KW bądź datę wglądu do KW (nie sprecyzował Pan na jakiej zasadzie pobrane zostały informację dlatego piszę o tych dwóch opcjach) żebym mogła w sądzie wyjaśnić tą sytuację. Wiem, że bardzo łatwo jest operować paragrafami w przypadku nieznajomości przez innych tematu, lecz proszę zastanowić się nad tym co Pan tutaj pisze. W jaki sposób Pan chciał znaleźć na działce z zabudową jednorodzinną dodatkowo posiadającą dostęp do drogi publicznej zapis w III dziale KW o służebności na rzecz innych mieszkańców? Czyżby mieli zapisać, że sąsiad do sąsiada będzie przechodził przez Pana ogródek? Nie porównujmy osiedla z domkami jednorodzinnymi, bo to jest już zupełna abstrakcja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Rydzoń
Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:51, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Witam,
Wszyscy Państwo macie rację, ale nie do końca.
Pani Aleksandra prowadzi kancelarię, mimo to zanim zapytała, już widziała naruszenia z mojej strony, a potem znowu zapytała. To się wzajemnie wyklucza, bo albo wiem i dlatego coś twierdzę, albo jeszcze nie wiem dlatego pytam.
Nie ma nic złego w tym, że ktoś pyta.
Mogę odpowiedzieć, bo nie mam nic do ukrycia, a już na pewno nie działałem niezgodnie z prawem i niczego nie "zdobywałem", tylko zwyczajnie otrzymałem i nic mi się nie "udało", tylko należało:
Nasz adwokat prowadzi przeciwko (przepraszam, prowadzi) sprawy w sądach i urzędach w naszym imieniu.
Dla jednej z prowadzonych spraw potrzebne było ustalenie wpisów dotyczących (przepraszam, różnych wpisów) kilku działek sąsiadujących z działką 1/37 obręb Gaj.
Polecił mi dostarczenie tych dokumentów i poinstruował jaka ma temu towarzyszyć procedura, która jest w całości zgodna z tym, co Pani Aleksandra napisała.
Procedurę tę wykonałem w instytucjach o których Pani Aleksandra napisała, wykazałem na podstawie stosownych decyzji, że mam interes prawny i na tej podstawie, bez żadnych problemów ujawniono mi numery ksiąg wieczystych 9 działek, zarejestrowano, wystawiono fakturę VAT z dokładnym wykazem numerów tych działek, przyjęto zapłatę, pokwitowano i to wszystko. Po co tyle dywagacji?
Nie lepiej było poczekać na odpowiedź?
Autor "duska" ma rację, sprawdziłem, google dokładnie wskazują tą samą procedurę znalezienia nr ksiąg wieczystych.
Nieporozumienie pojawia się gdzie indziej, ja pisałem o czymś innym, a Pani Aleksandra najprawdopodobniej myślała o czymś innym.
Sprawdziłem, wyraziłem się nie dość precyzyjnie pisząc o przechodzących służebnościach przy każdym podziale i tworzeniu nowych ksiąg wieczystych.
Chodziło raczej, że przy KAŻDYM WYŁĄCZENIU i wyodrębnieniu gruntów z innej działki, a nie podziale na lokale mieszkalne.
Nas w ogóle nie interesują księgi wyodrębnione dla poszczególnych lokali mieszkalnych, ani te wzajemne służebności "mieszkańców II i III etapu po to, aby nie przelatywali nad I aby dostać się do mieszkania".
W ogóle nie interesujemy się "danymi osobowymi", które w tym przypadku akurat nie są chronione, nas interesują wyłącznie numery decyzji administracyjnych służących za podstawę wpisów, ich historia, oraz służebności gruntowe tzw. działek GŁÓWNYCH.
Z tego, co Pani Aleksandra napisała wnoszę, że mowa o jednej działce z główną księgą wieczystą, z której każdy ma wyodrębnioną ostatecznie księgę dla lokalu mieszkalnego.
Ja pisałem, że tak nie jest, że najprawdopodobniej WROBUD dzielił działki (wyodrębniał z innej księgi wieczystej-głównej) na mniejsze przenosząc służebności gruntowe.
Na pewno Wasze osiedle dzisiaj to kilka odrębnych działek głównych
Nie wiem dokładnie ile, bo nie wszystkie graniczą z działką 1/37 i jak słusznie Pani Aleksandra zauważa, nie ma prawa do ich wglądu ten, kto nie ma interesu prawnego.
Te działki, które graniczą z 1/37 od strony południowej (Wasze osiedle), do których udostępniony miałem wgląd do ich ksiąg wieczystych tylko przejrzałem, ale ponieważ nie znalazłem tam ważnych dla nas wpisów nie zabiegałem o ich odpis.
Zadbałem natomiast o treść innych KW (również odrębnych-obecna budowa), bo to dla nas bardzo ważne.
Proszę również o wyjaśnienie o czym Pani do mnie napisała, zachodzę w głowę i nic nie rozumiem:
"Wiem, że bardzo łatwo jest operować paragrafami w przypadku nieznajomości przez innych tematu, lecz proszę zastanowić się nad tym co Pan tutaj pisze. W jaki sposób Pan chciał znaleźć na działce z zabudową jednorodzinną dodatkowo posiadającą dostęp do drogi publicznej zapis w III dziale KW o służebności na rzecz innych mieszkańców? Czyżby mieli zapisać, że sąsiad do sąsiada będzie przechodził przez Pana ogródek? Nie porównujmy osiedla z domkami jednorodzinnymi, bo to jest już zupełna abstrakcja".
Nie przypominam sobie, abym choć raz użył paragrafów w tekście mojego autorstwa, ale może się mylę? Pamiętałbym, bo ten znak wymaga niestandardowej kombinacji kilku klawiszy.
Oj, przepraszam, już sobie przypomniałem, rzeczywiście wkleiłem sentencję decyzji SKO, którą skopiowałem z innego tekstu, ale to przecież nie ma żadnego związku z tym co dalej jest napisane.
Ani razu nie wspomniałem o żadnych zapisach w dziale III KW dotyczących działki z zabudową jednorodzinną i nie porównywałem takich działek z osiedlem, to Pani sama tak sobie zinterpretowała.
Pisałem o naszej działce-drodze, która jest głównym tematem tej dyskusji i o tym, że brak tam jakichkolwiek służebności w dz.III KW.
Prosiłem, aby nie ulegać od razu emocjom, tylko spokojnie jeszcze raz przeczytać, jeśli są wątpliwości zapytać, a nie od razu wprowadzać w błąd innych.
Już kilka razy odpowiadałem tym, którzy mieli jakieś wątpliwości, sprawdzałem w moim pierwotnym tekście i poprawiałem nieprecyzyjne zapisy, tak aby nie były powodem ewentualnych dalszych nieporozumień.
Jeśli jeszcze ktoś potrzebuje ode mnie dodatkowych informacji, to w miarę moich możliwości chętnie takowych udzielę.
Wkrótce zamierzam opuścić to forum, bo rzeczywiście nazbyt często dochodzi do "zupełnych abstrakcji".
Główny temat i problem, jaki postawiłem dawno odszedł gdzieś na dalszy plan. Obecnie zajmujemy się czymś innym.
Jeśli bez wcześniejszego powiadomienia Was, zamknęlibyśmy przejście i postawilibyśmy Państwa przed faktem dokonanym, byłyby pretensje, że odebraliśmy Wam możliwość załatwienia drogi alternatywnej.
Teraz też są pretensje, zarzuty itd.
Myślę sobie tak, zostawmy to wszystko tak, jak jest, niech każdy robi swoje.
Przyszłość pokaże, jaki będzie skutek.
Pozdrawiam,
Piotr Rydzoń
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rydzoń dnia Pią 1:00, 13 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
duska
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 8:16, 13 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
ok ja nie komentuje już tego co napisałam bo widzę ze nie wszyscy mnie zrozumieli
|
|
Powrót do góry |
|
|
mantys1985
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:57, 13 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Czytam i czytam poszczególne wypowiedzi w tym temacie, którym nie ukrywam, że bardzo się zainteresowałem mimo, że nie jestem bezpośrednio stroną w konflikcie. Pośrednio oczywiście temat mnie dotyczy jako, że osiedle Zielone Wzgórze jest naszym wspólnym osiedlem, ten sam deweloper budował i buduje wszystkie etapy osiedla, a sprawy dróg dojazdowych czy chodników ułatwiających dotarcie do osiedla powinny być ważne dla każdego mieszkańca Zielonego Wzgórza.
Ale Drodzy Sąsiedzi czemu w przypadku tak poważnej sprawy niemal każda wypowiedź musi zawierać kąśliwe sformułowania mające na celu tylko komuś dogryźć lub udowodnić kto lepiej zna paragrafy, przepisy, urzędy. Dobrze wiemy, że umieszczenie czegoś takiego w wypowiedzi powoduje zawsze sytuację, w której merytoryczna dyskusja zaczyna się robić zwykłą polską "pyskówką" o tytule KTO KOMU BARDZIEJ DOKOPIE.. Inaczej tego nazwać się nie da.
Taka tylko moja mała uwaga do wątku.
Pozdrawiam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Dołączył: 12 Sty 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 12:26, 13 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Witam,
Panie Piotrze sprawa jaką poruszył Pan otwierając ten wątek jest na pewno bardzo złożona. Zgodzi się na pewno Pan ze mną, że 13 lat toczącego się sporu nie da się przedstawić dokładnie innym w kilku postach umieszczonych na tym forum. Nie wszystkie również Pana wypowiedzi są tak jasne dla innych i tak odczytywane, jakby sobie Pan tego życzył. Dlatego też zrodziła się pewna dyskusja, czego też powinien się Pan spodziewać rozpoczynając ten wątek.
Ponieważ nie mam czasu na dyskusję na tym forum postaram się w kilku zdaniach odnieść do ostatniej Pańskiej wypowiedzi i myślę, że to zakończy naszą dyskusję. Po pierwsze mój drugi post nie miał na celu pośpieszania Pana w udzieleniu odpowiedzi, lecz chciałam wyjaśnić osobom, które nie muszą posiadać takiej wiedzy, że nr księgi nie jest dostępny w google.pl i nie jest to informacja powszechnie ujawniana. Bo wypowiedzi po moim pierwszym poście pokazały mi , że nie każdy zrozumiał kwestię nr KW i jak on jest ważny. Wracając jednak do naszej dyskusji dziękuję za wyjaśnienie kwestii uzyskania nr KW. Jednakże dobrze zdaje sobie Pan sprawę, że odpowiedź ta jest bardzo ogólna.
Posiadam interes prawny, bo prowadzone są sprawy – jest to bardzo przewidywalna i jedyna możliwa odpowiedź w Pańskiej sytuacji. Nie twierdzę oczywiście, że takich spraw nie ma (bo wiem, że na pewno zaraz by mi to Pan zarzucił) jednakże szkoda, że nie znamy sygn.akt prowadzonych spraw, ponieważ jest to dla nas (na pewno dla mnie) dość istotne, bo w tym momencie nie możemy zobaczyć jak prowadzone sprawy mogą przełożyć się w skutki odczuwalne przez nas.
Jeżeli chodzi o kwestię KW wybaczy Pan, ale ja nie mam czasu cytować kolejno pańskich wypowiedzi i odnosić się zdanie po zdaniu do nich (tymbardziej, że niektóre z nich zmieniał Pan dziś w nocy). Sądzę jednak, że sprawy wyjaśniania wyodrębniania KW oraz zawartych w nich wpisów możemy podarować sobie na tym forum. Ja nie będę się z Panem spierać i robić tu wykładu wszystkim forumowiczom na temat „KW i wpisy w poszczególnych działach” (bo mnie tu chyba znienawidzą ). A do tego mogłaby się sprowadzać nasza dyskusja, gdybym miała odpowiadać na zawarte w ostatnim poście Pana zarzuty w moją stronę. Osobiście sądzę, że Pańskie wypowiedzi na ten temat nie zawsze są prawidłowe, nie wiem może wynika to z braku stosowania odpowiedniej nomenklatury. Ale powróćmy do głównego tematu, od którego wszystko się rozpoczęło.
Nie znając akt sprawy nie możemy tutaj zabierać głosu na jej temat, a wybaczy Pan - Pańskie stanowisko jest stanowiskiem jednej ze stron sporu i nie zawsze musi być ono obiektywne. Dlatego też uważam , że dla uspokojenia wszystkich wątpliwości i niewiadomej jaką niesie za sobą Pańska informacja powinniśmy zakończyć dyskusję na forum, ponieważ do niczego ona nie prowadzi. W celu wyjaśnienia wszystkich poruszonych przez Pana kwestii, zostało wystosowane pismo do wspólnoty i naszego dewelopera, abyśmy mogli poznać ich stanowisko w ww. sprawie. Dopiero posiadając od nich informację będziemy mieli wiedzę, na temat jak Pański spór z Gminą przekłada się na sprawy mieszkańców Zielonego Wzgórza. Także dziękuję za zawiadomienie i jeżeli byłby Pan skłonny przesłać mi, jako wiadomość prywatną, sygn. akt toczącej się sprawy będę wdzięczna.
Ostatnio zmieniony przez Aleksandra dnia Pią 17:20, 13 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
boolan
Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 12:37, 13 Sty 2012 Temat postu: ul. Wambierzycka |
|
|
Panie Rydzoń,
mam drobną uwagę dotyczącą ul. Wambierzyckiej.
Póki co jest ona otwarta dla ruchu pieszego i, jak odnoszę wrażenie, to się Panu nie bardzo podoba. Ale czy na pewno nie podoba się to wszystkim jej mieszkańcom ?
Proszę zwrócić uwagę na to, że zamknięcie ulicy Wambierzyckiej dla pieszych jest niekorzystne dla kilku jej mieszkańców z co najmniej 2 powodów:
- część osób z ulicy Wambierzyckiej posyła dzieci do żłobków, do których najkrótsza droga prowadzi przez nasze osiedle. Zamknięcie tej drogi będzie się wiązało dla tych osób z codziennymi niedogodnościami
- część osób z naszego osiedla posyła dzieci do punktu przedszkolnego przy ulicy Wambierzyckiej. Jeśli drogę zamkniecie, przedszkole najprawdopodobniej utraci część klientów, co dla właściciela przedszkola będzie oznaczać wymierną stratę finansową. W okolicy jest kilka przedszkoli, można więc wybierać.
Czy jest pan pewien, że Pana interesy są zbieżne z interesami wszystkich mieszkańców ulicy Wambierzyckiej ?
Może jednak lepiej zostawić tę ulicę otwartą dla pieszych ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Obserwator
Dołączył: 07 Gru 2011
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 13:20, 13 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Jak widać Aleksandro wpis został usunięty bo widac źle doczytałem jednak nie wiem po co w takim razie komentujesz wpis, którego już nie ma?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Dołączył: 12 Sty 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 13:58, 13 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Obserwator przeczytałam Twój wpis rano i wybacz ale nie śledziłam na forum czy go nie usunąłeś. Teraz widzę, że rzeczywiście wpis zniknął. Także za chwilę edytuję swój i cieszę się, że w końcu się zrozumieliśmy.
Ostatnio zmieniony przez Aleksandra dnia Pią 14:10, 13 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Rydzoń
Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 20:56, 13 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Witam,
Do Pani Aleksandry:
W większości się z Panią zgadzam, odniosę się tylko do niektórych Pani cytatów i zamykam sprawę:
Jeżeli chodzi o kwestię KW wybaczy Pan, ale ja nie mam czasu cytować kolejno pańskich wypowiedzi i odnosić się zdanie po zdaniu do nich (tymbardziej, że niektóre z nich zmieniał Pan dziś w nocy). Sądzę jednak, że sprawy wyjaśniania wyodrębniania KW oraz zawartych w nich wpisów możemy podarować sobie na tym forum.
-zmieniałem niektóre, bo Pani na nie wskazała, że są niejasne, a że w nocy?
-zgadzam się, że należy sobie podarować sprawy KW na tym forum.
Ja nie będę się z Panem spierać Pańskie stanowisko jest stanowiskiem jednej ze stron sporu i nie zawsze musi być ono obiektywne. Dlatego też uważam , że dla uspokojenia wszystkich wątpliwości i niewiadomej jaką niesie za sobą Pańska informacja powinniśmy zakończyć dyskusję na forum, ponieważ do niczego ona nie prowadzi.
- moje stanowisko rzeczywiście może być odbierane, jako subiektywne, dlatego zgadzając się z Panią jestem gotów zakończyć dyskusję na tym forum, która do niczego nie prowadzi.
W celu wyjaśnienia wszystkich poruszonych przez Pana kwestii, zostało wystosowane pismo do wspólnoty i naszego dewelopera, abyśmy mogli poznać ich stanowisko w ww. sprawie.
- sądzę, że to bardzo słuszna decyzja.
Dopiero posiadając od nich informację będziemy mieli wiedzę, na temat jak Pański spór z Gminą przekłada się na sprawy mieszkańców Zielonego Wzgórza.
- po raz kolejny wyjaśniam, że nie prowadzę już sporu z Gminą, to już jest historia.
Obecnie mam tylko do Gminy roszczenia o naprawienie szkody wyrządzonej nielegalną decyzją. W tym miejscu od razu wyjaśniam, że nie chodzi o odszkodowanie za grunty, tylko za skutki wywołane tą decyzją i utracone korzyści, czyli zwrot wszystkich poniesionych kosztów, opłat, prowizji, wynagrodzeń, ekspertyz i opinii prawnych, zastępstwa procesowego itd., oraz innych korzyści jakie moglibyśmy uzyskać, gdyby ta decyzja nie została podjęta (niektórzy mylą te odszkodowania).
To tyle chciałem jeszcze na koniec napisać i postaram się więcej do tematu KW nie wracać.
Pozdrawiam,
Piotr Rydzoń
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Dołączył: 12 Sty 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:40, 13 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Witam,
Cieszę się, że wszystko sobie wyjaśniliśmy. W momencie, gdy otrzymam odpowiedź od Wrobudu poinformuję Państwa jak wygląda sytuacja.
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|